
Przypuszczam, że nikomu nie trzeba bliżej przytaczać historii śmierci młodej Polki. I przy tym pozostańmy. W tym miejscu nie mam zamiaru prowadzić własnego dochodzenia i wysnuwać własnych teorii – od tego są odpowiednie służby…ale czy na pewno służby, a może lepiej zrobią to media, a może jeszcze lepiej zrobią to zwykli użytkownicy internetu?
Media internetowe, w tym serwisy horyzontalne, portale tematyczne, portale rozrywkowe, niestety na czas śledztwa znalazły jeden element wspólny – wszystkie z nich mają w sobie coś z parszywego tabloidu. Celem nadrzędnym jest w wielu przypadkach przyciągnąć clickbaitowym tytułem mnóstwo czytelników. Najprawdopodobniej panuje tu jednak prawo nagłówków Betteridge’a mówiące o tym, że jeśli o coś pytamy – w tytule lub w tekście – to wiedząc o tym, że nie mamy racji, sugerujemy innym, że tak może być. Przykład:
Tak, Pudelek. Chcę przedstawić sprawę pod kątem komunikacji w sieci, tak jak wygląda, a z jakiegoś powodu także Pudelek podjął trop. Po co? To już zostawiam Waszej ocenie.
Portale i serwisu nie stronią od długich nagłówków, jawnie coś insynuując, przemycając w ogóle niepotwierdzone teorie, często podłapując głupoty, które pojawiły się w wielu miejscach sieci. Im bardziej dziwna wydaje się być czyjaś teza, im bardziej tajemnicza, podejrzana, tym większą ma szansę zaistnieć. Pytanie tylko po co. Szum, który wprowadzają media jest okropny.
Popularne media zapomniały czym jest etyka? Popularne media zapomniały co to jest obiektywizm? Mam wrażenie, że w toku śledztwa panuje jakiś cichy wyścig na to, kto “sprzeda” największą brednię i zdobędzie najwięcej “lajków”. Nie o to w tym chodzi, miejmy to na uwadze.
Na szczęście część użytkowników sieci, przede wszystkim osoby, które zostawiają komentarze czy biorą udział w mini-śledztwach, zachowuje zdrowy rozsądek. Niektórzy sami starają się zebrać fakty do kupy, inni wymieniają się wiedzą i puszczają info w świat, jeszcze inni bezczelnie manipulują, wzorując się na trendach panujących w tabloidach.




Na Facebooku znajdziemy przynajmniej kilka grup, która zrzeszają osoby, chcące komentować sprawę.
Także Twitter pełen jest informacji, linków, nowych poszlak czy prywatnych analiz.
Tysiące osób rzeczywiście mocno jest zainteresowanych sprawą śmierci Magdaleny Żuk. Użytkownicy internetu, biorąc pod uwagę jak sami komentują – opieszałość i niesprawne działania służb – sami postanawiają analizować dane i podsyłać nowe sugestie. Niestety media szybko podłapują często niesprawdzone informacje, co przekłada się na ich udostępnianie, w konsekwencji czego każda z osób zainteresowana sprawą po prostu gra w…głuchy telefon.